Akcja odławiania wyjątkowego obiektu trwała aż dwa dni, a tego trudnego zadania podjęła się łomżyńska grupa poszukiwawczo- ratownicza Scubamaniak i "Poszukiwacze historii". Obiekt namierzono na nowogrodzkim odcinku Narwi. Skąd się tam wziął? Siedemdziesiąt sześć lat temu Armia Czerwona forsowała rzekę, by już za kilka miesięcy zdobyć Berlin.
To była przeprawowa łódź radziecka, która mogła służyć do budowy mostów pontonowych. To drewniano- metalowa łódź, która wygląda trochę jak namalowana przez dziecko. Ma dziób zarówno z przodu, jak i z tyłu, posiada też dunki na wiosła - tłumaczył Andrzej Gutowski z grupy ratowniczo- poszukiwawczej Scubamaniak.
W akcję wyławiania starej, przysypanej piachem łodzi ochoczo zaangażowali się "Poszukiwacze historii". Okazało się, że oprócz wydobytego już obiektu, pod wodą czekają jeszcze dwa podobne.
Pontony nie są zachowane w całości, mają ponad 7 metrów długości i prawie 2 metry szerokości. Taki ponton był w stanie pomieścić ponad 20 żołnierzy, wioślarzy i sternika. To cenny obiekt - przyznał Olaf Popkiewicz, "Poszukiwacz historii".
Teraz ponton pojedzie do Muzeum Wojska w Białymstoku.