Wystarczy kilka prostych kroków, żeby uratować komuś życie. Pierwszym z nich jest rejestracja w bazie potencjalnych dawców szpiku kostnego. W tym roku sytuacja nie sprzyja organizacji wielkich akcji, ale to nie zniechęciło żaków do ruszenia z rejestracją. Wszystko odbywa się online, a wystarczy skontaktować się za pośrednictwem social mediów z uczelnią, albo samorządem studenckim. Potem wolontariusze umówią się z wami na spotkanie, żeby wręczyć wam indywidualny pakiet dawcy. Waszym zadaniem będzie pobranie wymazu z wewnętrznej strony policzka, wypełnienie formularza- i gotowe!
Mam wiele pomysłów na część edukacyjną akcji. Oprócz webinarium dla studentów mojej uczelni, chcę nagrać podcast z faktycznym Dawcą szpiku. Myślę, że relacja osoby, która uratowała komuś życie, jest najlepszym sposobem na pokazanie moim koleżankom i kolegom, dlaczego warto zarejestrować się jako potencjalny Dawca szpiku - mówiła Julia Mastalerz, studentka "państwówki" i wolontariuszka DKMS w Łomży.
Co dzieje się po zarejestrowaniu? Czekamy na telefon. Czasami rok, czasami dwa, a nawet dziesięć. Wszystko zależy od tego, czy pomocy będzie potrzebował akurat nasz genetyczny bliźniak.
Nie ma piękniejszego uczucia niż świadomość, że uratowało się komuś życie. Dwa lata temu bliska mi osoba, którą miałam przyjemność zarejestrować, jako potencjalnego Dawcę szpiku, oddała cząstkę siebie innemu człowiekowi. Dla Dawcy to było tylko kilka godzin, spędzonych na fotelu podczas oddawania krwiotwórczych komórek, a dla Biorcy - jedyna nadzieja na życie. Musimy pamiętać, że żyjemy na tym świecie nie obok siebie, ale dla siebie!- dodaje Julia Mastalerz.
Nie bójcie się pytać- studenci na pewno rozwieją wszystkie wasze wątpliwości.
Jeśli chcecie dołączyć do bazy bohaterów musicie się spieszyć. Wirtualna akcja trwa jeszcze tylko dziś (14.12).
